Autor :Tomasz Żakieta
25.08.11 (16.04)
25.08.11 (16.04)
Naturalizacja piłkarzy- szansa czy zagrożenie dla reprezentacji?
"Kto Ty jesteś? Polak mały. Jaki znak Twój? Orzeł biały. Gdzie Ty mieszkasz? Między swymi. W jakim kraju? W Polskiej ziemi. Czym ta ziemia? Mą ojczyzną. Czym zdobyta? Krwią i blizną. Czy ją kochasz? Kocham szczerze. A w co wierzysz? W Polskę wierzę".
Tak brzmią słowa wiersza Władysława Bełzy, których uczyliśmy się jeszcze jako małe dzieci. Poezja patriotyczna wpajana jest milusińskim, aby pokochały swoją ojczyznę i się z nią utożsamiały już w najmłodszych latach. Jednak czy posiadanie obywatelstwa danego kraju musi iść w parze z patriotyzmem, czy jedno, tak naprawdę wymaga drugiego? Jak pokazuje nam historia, dobry Polak, to rodak pełen patriotyzmu, honoru i odwagi, który jest synem Matki Polki oraz dokonuje podczas swojego życia wielkich rzeczy. Czy nie jest to tylko jeszcze jeden z mitów, który przez stulecia powielamy poprzez rodziców. Ilu tak naprawdę wielkich Polaków znają obcokrajowcy? Trzech, może czterech (Piłsudski, Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Robert Kubica, może jeszcze Adam Małysz).
Co na temat obywatelstwa Polski mówi nam prawo? Jest na to kilka odpowiedzi.
Po pierwsze: Zasada krwi/Ius Sanguinis na podstawie art. 4 pkt 1 i 2 ustawy o obywatelstwie polskim, które mówi o tym, że dziecko nabywa obywatelstwo jeśli jedno z rodziców ma polskiej obywatelstwo, niezależnie od tego czy dziecko urodziło się na terytorium Polski czy też nie.
Po drugie: Zasada ziemi/Ius Soli na podstawie art. 5 ustawy o obywatelstwie polskim, które mówi o tym, że obywatelstwo polskie uzyskuje dzecko urodzone bądź znalezione na terytorium Polski, którego oboje rodzice są nieznani lub obywatelstwo ich jest nieokreślone, bądź nie mają żadnego obywatelstwa.
Po trzecie: Nadanie przez Prezydenta RP, który dokonuje je na podstawie art. 8 o obywatelstwie polskim na wniosek cudzoziemca, jeżeli zamieszkuje w Polsce na podstawie zezwolenia na osiedlenie się, zezwolenie na pobyt rezydenta długoterminowego WE lub posiadając prawo stałego pobytu na terytorium RP co najmniej 5 lat.
Jak widać droga do obywatelstwa wcale nie musi być taka łatwa. Prawdziwy boom przeżywamy ostatnio na nadawanie obywatelstwa obcokrajowcom, który przodkowie wywodzą się z Grodu Piasta. Jeszcze kilkanaście lat temu przepis ten był może nie tyle nieosiągalny co po prostu niepotrzebny. Reprezentacje dokonywały naturalizacji w szczególnych wypadkach. Dziś zjawisko to jest tak popularne, że niemal nie istnieje już reprezentacja, która w swojej szerokiej kadrze nie miała być kogoś "z zagranicy". Wszystko przez przepis FIFY, który mówi o tym, że piłkarz nawet jeśli rozegrał spotkania w kadrze młodzieżowej, a nie zadebiutował jeszcze w pierwszym zespole, może wystąpić pełnoprawnie w innej reprezentacji. W Polsce ten przepis jest bardzo sumiennie wykonywany przez trenera Smudę. Selekcjoner reprezentacji już wprowadził do kadry kilku obcokrajowców, a jeszcze kilku czy nawet kilkunastu czeka w kolejce.
W Polsce szlak obcokrajowcom przecierał Emanuel Olisadebe, który w naszej lidze zadebiutował w 1997 roku, a już w 2000 posiadał status Polaka. Precedens w historii polskiej piłki szybko zaczął się nam odpłacać, za przyznane obywatelstwo. Strzelił 11 bramek w eliminacjach do Mundialu w Korei i Japonii w 2002 i zapewnił nam awans na ten turniej. Szybko też poprzez dobrą grę zamienił warszawską Polonię na ateński Panathinaikos. Polska z grupy nie wyszła na Mundialu w 2002 roku, ale Oli bramkę i tak strzelił przeciwko Amerykanom. Nigeryjczyk z polskim paszportem szybko stał się ulubieńcem trybun. Z czasem jednak o Olisadebe było słychać coraz mniej, aż w końcu słuch po nim zaginął. Ostatnio Oli podbija ligę chińską. Olisadebe rodem z Nigerii był wymysłem ówczesnego selekcjonera kadry Jerzego Engela. Kolejni jednak też pragnęli mieć w kadrze naturalizowanych piłkarzy. I tak za Leo Beenhakera, głośno było o powołaniach dla Włocha Roberta Acquafresci, Brazylijczyka Rogera Guerreiro i Francuza Ludovica Obraniaka. Ostatecznie tylko Ci dwaj ostatni trafili do naszej kadry. Guerreiro zagrał nawet na Mistzrostwach Europy w Austrii i Szwajcarii w 2008, zdobywając podobnie jak Oli bramkę, przeciwko gospodarzom Austrii. Obraniak gra w kadrze do dziś, będąc jej podstawowym zawodnikiem, i zaliczając cudowny debiut w kadrze (2 bramki przeciwko Grekom).
Obecny trener kadry Franciszek Smuda jest jednak najlepszy, jeśli chodzi o przekonywanie do gry w koszulce z Orłem na piersi. Do kadry trafili Niemcy: Adam Matuszczyk (spolszczone nazwisko, niemieckie brzmi Matuschyk) oraz Sebastian Boenish, Eugen Polanski. W kolejce czekają jeszcze kolejni: Francuz Damien Perquis, Kolumbijczyk Manuel Arboleda oraz ostatni hit ligi szwedzkiej, zawodnik tego kraju Ivo Pękalski. Głośno mówi się też o naturalizacji kolejnych Brazylijczyków, między innymi Thiago Cionka czy Luisa Filipe Kasmirskiego.
W obrębie niemal 12 lat przez polską kadrę przewinęło się już ponad 10 zagranicznych piłkarzy (jeśli dodamy jeszcze Sebastiana Tyrałę czy Tomasza Zdebela). Większość z nich wzmacnia rywalizację w polskiej ekipie, ale czy jest to dobre rozwiązanie? Wydaje się, że póki co to nie, bo wyników jak nie było tak nie ma. Mało tego Polacy zajmują jedną z najgorszych pozycji w rankingu FIFA (obecnie jest to 65 miejsce). Tylko nieco lepiej radzą sobie polskie zespoły w europejskich pucharach. Chociaż czy można mówić o polskim zespole, jeśli w tej edycji Champions League w składzie mistrza kraju regularnie pojawiają się 3 polskie nazwiska?
Co by jednak nie mówić, sukcesy piłkarskie łączą cały naród, i myślę, że można tu narzekać na ilość piłkarzy z obco brzmiącymi nazwiskami, jednak w momencie glorii dla Polski, nikt o tym już pamiętać nie będzie. Zatem wypada nam trzymać kciuki za naszych podczas Mistrzostw w 2012 i krzyknąć: "Do boju, Polsko!!!"
Tak brzmią słowa wiersza Władysława Bełzy, których uczyliśmy się jeszcze jako małe dzieci. Poezja patriotyczna wpajana jest milusińskim, aby pokochały swoją ojczyznę i się z nią utożsamiały już w najmłodszych latach. Jednak czy posiadanie obywatelstwa danego kraju musi iść w parze z patriotyzmem, czy jedno, tak naprawdę wymaga drugiego? Jak pokazuje nam historia, dobry Polak, to rodak pełen patriotyzmu, honoru i odwagi, który jest synem Matki Polki oraz dokonuje podczas swojego życia wielkich rzeczy. Czy nie jest to tylko jeszcze jeden z mitów, który przez stulecia powielamy poprzez rodziców. Ilu tak naprawdę wielkich Polaków znają obcokrajowcy? Trzech, może czterech (Piłsudski, Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Robert Kubica, może jeszcze Adam Małysz).
Co na temat obywatelstwa Polski mówi nam prawo? Jest na to kilka odpowiedzi.
Po pierwsze: Zasada krwi/Ius Sanguinis na podstawie art. 4 pkt 1 i 2 ustawy o obywatelstwie polskim, które mówi o tym, że dziecko nabywa obywatelstwo jeśli jedno z rodziców ma polskiej obywatelstwo, niezależnie od tego czy dziecko urodziło się na terytorium Polski czy też nie.
Po drugie: Zasada ziemi/Ius Soli na podstawie art. 5 ustawy o obywatelstwie polskim, które mówi o tym, że obywatelstwo polskie uzyskuje dzecko urodzone bądź znalezione na terytorium Polski, którego oboje rodzice są nieznani lub obywatelstwo ich jest nieokreślone, bądź nie mają żadnego obywatelstwa.
Po trzecie: Nadanie przez Prezydenta RP, który dokonuje je na podstawie art. 8 o obywatelstwie polskim na wniosek cudzoziemca, jeżeli zamieszkuje w Polsce na podstawie zezwolenia na osiedlenie się, zezwolenie na pobyt rezydenta długoterminowego WE lub posiadając prawo stałego pobytu na terytorium RP co najmniej 5 lat.
Jak widać droga do obywatelstwa wcale nie musi być taka łatwa. Prawdziwy boom przeżywamy ostatnio na nadawanie obywatelstwa obcokrajowcom, który przodkowie wywodzą się z Grodu Piasta. Jeszcze kilkanaście lat temu przepis ten był może nie tyle nieosiągalny co po prostu niepotrzebny. Reprezentacje dokonywały naturalizacji w szczególnych wypadkach. Dziś zjawisko to jest tak popularne, że niemal nie istnieje już reprezentacja, która w swojej szerokiej kadrze nie miała być kogoś "z zagranicy". Wszystko przez przepis FIFY, który mówi o tym, że piłkarz nawet jeśli rozegrał spotkania w kadrze młodzieżowej, a nie zadebiutował jeszcze w pierwszym zespole, może wystąpić pełnoprawnie w innej reprezentacji. W Polsce ten przepis jest bardzo sumiennie wykonywany przez trenera Smudę. Selekcjoner reprezentacji już wprowadził do kadry kilku obcokrajowców, a jeszcze kilku czy nawet kilkunastu czeka w kolejce.
W Polsce szlak obcokrajowcom przecierał Emanuel Olisadebe, który w naszej lidze zadebiutował w 1997 roku, a już w 2000 posiadał status Polaka. Precedens w historii polskiej piłki szybko zaczął się nam odpłacać, za przyznane obywatelstwo. Strzelił 11 bramek w eliminacjach do Mundialu w Korei i Japonii w 2002 i zapewnił nam awans na ten turniej. Szybko też poprzez dobrą grę zamienił warszawską Polonię na ateński Panathinaikos. Polska z grupy nie wyszła na Mundialu w 2002 roku, ale Oli bramkę i tak strzelił przeciwko Amerykanom. Nigeryjczyk z polskim paszportem szybko stał się ulubieńcem trybun. Z czasem jednak o Olisadebe było słychać coraz mniej, aż w końcu słuch po nim zaginął. Ostatnio Oli podbija ligę chińską. Olisadebe rodem z Nigerii był wymysłem ówczesnego selekcjonera kadry Jerzego Engela. Kolejni jednak też pragnęli mieć w kadrze naturalizowanych piłkarzy. I tak za Leo Beenhakera, głośno było o powołaniach dla Włocha Roberta Acquafresci, Brazylijczyka Rogera Guerreiro i Francuza Ludovica Obraniaka. Ostatecznie tylko Ci dwaj ostatni trafili do naszej kadry. Guerreiro zagrał nawet na Mistzrostwach Europy w Austrii i Szwajcarii w 2008, zdobywając podobnie jak Oli bramkę, przeciwko gospodarzom Austrii. Obraniak gra w kadrze do dziś, będąc jej podstawowym zawodnikiem, i zaliczając cudowny debiut w kadrze (2 bramki przeciwko Grekom).
Obecny trener kadry Franciszek Smuda jest jednak najlepszy, jeśli chodzi o przekonywanie do gry w koszulce z Orłem na piersi. Do kadry trafili Niemcy: Adam Matuszczyk (spolszczone nazwisko, niemieckie brzmi Matuschyk) oraz Sebastian Boenish, Eugen Polanski. W kolejce czekają jeszcze kolejni: Francuz Damien Perquis, Kolumbijczyk Manuel Arboleda oraz ostatni hit ligi szwedzkiej, zawodnik tego kraju Ivo Pękalski. Głośno mówi się też o naturalizacji kolejnych Brazylijczyków, między innymi Thiago Cionka czy Luisa Filipe Kasmirskiego.
W obrębie niemal 12 lat przez polską kadrę przewinęło się już ponad 10 zagranicznych piłkarzy (jeśli dodamy jeszcze Sebastiana Tyrałę czy Tomasza Zdebela). Większość z nich wzmacnia rywalizację w polskiej ekipie, ale czy jest to dobre rozwiązanie? Wydaje się, że póki co to nie, bo wyników jak nie było tak nie ma. Mało tego Polacy zajmują jedną z najgorszych pozycji w rankingu FIFA (obecnie jest to 65 miejsce). Tylko nieco lepiej radzą sobie polskie zespoły w europejskich pucharach. Chociaż czy można mówić o polskim zespole, jeśli w tej edycji Champions League w składzie mistrza kraju regularnie pojawiają się 3 polskie nazwiska?
Co by jednak nie mówić, sukcesy piłkarskie łączą cały naród, i myślę, że można tu narzekać na ilość piłkarzy z obco brzmiącymi nazwiskami, jednak w momencie glorii dla Polski, nikt o tym już pamiętać nie będzie. Zatem wypada nam trzymać kciuki za naszych podczas Mistrzostw w 2012 i krzyknąć: "Do boju, Polsko!!!"