Ernest Wilimowski
Ernest Otton (Pradella) Willimowski, urodzony 23 czerwca 1916 roku w Kattowitz (obecne Katowice, wtedy należące jeszcze do Niemiec), zmarł w Karsluhe 30 sierpnia 1997 roku. Piłkarz mający zarówno polskie jak i niemieckie obywatelstwo. Grający na pozycji łącznika, bądź też na lewej stronie.
Był jak na tamte czasy piłkarzem kompletnym, popisywał się pięknymi rajdami, dryblingami, a co najważniejsze był zabójczo skuteczny. Posiadał tak, jak każdy wielki piłkarz jednak swoje wady. W przypadku Wilimowskiego była to siła uderzenia (ale ją zastępował bajeczną techniką), kobiety i alkohol.
Był pierwszym piłkarzem w historii Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej, który zdobył 4 bramki w jednym meczu w roku 1938. Dodać trzeba, że zdobył je nie z byle kim, bo z Brazylią (która w tamtym czasie miała w składzie choćby Leonidasa), w przegranym przez Polaków meczu 6-5.
Nosił przydomek "Ezi".
Miał 6 palców u prawej stopy.
KARIERA PIŁKARSKA
Wilimowski nie należał do graczy, których pamiętać można by za wygląd. Był niski, początkowo dość korpulentny, a do tego miał rude włosy. Patrząc na ten obraz piłkarza, nie powinien dziwić może fakt, że był rodowitym Górnoślązakiem. Zresztą z tego faktu zawsze był dumny i bardziej niż do obywatelstwa przyznawał się do miejsca pochodzenia. Na ukochanym Śląsku, stawiał tez pierwsze piłkarskie kroki. Zaczynał grać w zespole z Katowic. Długo tam jednak miejsca nie zagrzał, bo wypatrzyli go skauci Ruchu Hajduki Wielkie (późniejszy Ruch Chorzów).
W 86 meczach ligowych dla Ruchu zdobył, aż 112 bramek, dwukrotnie przy tym zostając królem strzelców w 1934 i 1936 roku. Do historii polskiej ekstraklasy przeszedł strzelając 21 maja 1939 przeciwko Union- Touring Łódź aż 10 bramek! Mecz zakończył się zwycięstwem Ruchu 12:1. W pierwszym składzie z nim w latach 1934-39 Ruch był 4 razy Mistrzem Polski.
Jako, że od 1922 roku Śląsk należał do Polski, młody Wilimowski grał dla tej reprezentacji. Zadebiutował już w 1934 roku w meczu przeciwko Duńczykom, mając na koncie jedynie 17 lat i 332 dni. Był najmłodszym graczem w historii polskiej piłki nożnej. W 1938 roku Polska pojechała jako debiutant na Mistrzostwa Świata do Francji. W meczu z Brazylią nikt nie dawał Polakom większych szans. Niebywały występ Wilimowskiego spowodował, że o Polsce zrobiło się głośno, a o nim samym zaczęto mówić jak o gwieździe. Polak strzelił 4 bramki, a piąta była dziełem rzutu karnego, który został podyktowany po faulu na nim. Dla Polski strzelił 21 bramek w 22 oficjalnych meczach.
Po wybuchu II wojny światowej Wilimowski musiał podpisać Niemiecką Listę Narodowościową tzw. volkslistę. Wyjechał tym samym do Niemiec, i zaczął grać w tamtejszych zespołach oraz zadebiutował w reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów. W 1941 roku wystąpił w meczu przeciwko Rumunii. Najlepszym występem Eziego w barwach w czarnym orzełkiem był mecz przeciwko Szwajcarom w Bernie w 1942 roku, gdzie strzelił 4 bramki, Niemcy wygrali 5:3. Dla Niemiec w 8 spotkaniach strzelił 13 bramek.
Po wyjeździe do Niemiec został w 1940 roku policjantem, kontynuował karierę w zespole policyjnym w Chemnitz. Do końca swojej kariery zdobywał bramki dla zespołów z niemieckich niższych lig.
W 1970 roku podczas wizyty legendarnego polskiego trenera Kazimierza Górskiego w Zachodnich Niemczech, doszło do spotkania z Wilimowskim. Górski miał powiedzieć : "Panie Wilimowski, jeśli nie zrobił Pan nic złego, może warto wrócić do Polski, wyjaśnić swoje zachowanie, oczyścić się z zarzutów?" Wilimowski odpowiedział: "Boję się...". Na ukochany Śląsk rzeczywiście już nigdy nie wrócił. Początkowo przez władze komunistyczne, a później gdy nadarzyła się okazja (poprzez rocznicę założenia Ruchu Chorzów), niestety zachorowała na serce jego żona.
PRZEBIEG KARIERY:
Obliczono, że w ciągu całej kariery piłkarskiej Wilimowski zdobył 1175 bramek!!!
Był jak na tamte czasy piłkarzem kompletnym, popisywał się pięknymi rajdami, dryblingami, a co najważniejsze był zabójczo skuteczny. Posiadał tak, jak każdy wielki piłkarz jednak swoje wady. W przypadku Wilimowskiego była to siła uderzenia (ale ją zastępował bajeczną techniką), kobiety i alkohol.
Był pierwszym piłkarzem w historii Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej, który zdobył 4 bramki w jednym meczu w roku 1938. Dodać trzeba, że zdobył je nie z byle kim, bo z Brazylią (która w tamtym czasie miała w składzie choćby Leonidasa), w przegranym przez Polaków meczu 6-5.
Nosił przydomek "Ezi".
Miał 6 palców u prawej stopy.
KARIERA PIŁKARSKA
Wilimowski nie należał do graczy, których pamiętać można by za wygląd. Był niski, początkowo dość korpulentny, a do tego miał rude włosy. Patrząc na ten obraz piłkarza, nie powinien dziwić może fakt, że był rodowitym Górnoślązakiem. Zresztą z tego faktu zawsze był dumny i bardziej niż do obywatelstwa przyznawał się do miejsca pochodzenia. Na ukochanym Śląsku, stawiał tez pierwsze piłkarskie kroki. Zaczynał grać w zespole z Katowic. Długo tam jednak miejsca nie zagrzał, bo wypatrzyli go skauci Ruchu Hajduki Wielkie (późniejszy Ruch Chorzów).
W 86 meczach ligowych dla Ruchu zdobył, aż 112 bramek, dwukrotnie przy tym zostając królem strzelców w 1934 i 1936 roku. Do historii polskiej ekstraklasy przeszedł strzelając 21 maja 1939 przeciwko Union- Touring Łódź aż 10 bramek! Mecz zakończył się zwycięstwem Ruchu 12:1. W pierwszym składzie z nim w latach 1934-39 Ruch był 4 razy Mistrzem Polski.
Jako, że od 1922 roku Śląsk należał do Polski, młody Wilimowski grał dla tej reprezentacji. Zadebiutował już w 1934 roku w meczu przeciwko Duńczykom, mając na koncie jedynie 17 lat i 332 dni. Był najmłodszym graczem w historii polskiej piłki nożnej. W 1938 roku Polska pojechała jako debiutant na Mistrzostwa Świata do Francji. W meczu z Brazylią nikt nie dawał Polakom większych szans. Niebywały występ Wilimowskiego spowodował, że o Polsce zrobiło się głośno, a o nim samym zaczęto mówić jak o gwieździe. Polak strzelił 4 bramki, a piąta była dziełem rzutu karnego, który został podyktowany po faulu na nim. Dla Polski strzelił 21 bramek w 22 oficjalnych meczach.
Po wybuchu II wojny światowej Wilimowski musiał podpisać Niemiecką Listę Narodowościową tzw. volkslistę. Wyjechał tym samym do Niemiec, i zaczął grać w tamtejszych zespołach oraz zadebiutował w reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów. W 1941 roku wystąpił w meczu przeciwko Rumunii. Najlepszym występem Eziego w barwach w czarnym orzełkiem był mecz przeciwko Szwajcarom w Bernie w 1942 roku, gdzie strzelił 4 bramki, Niemcy wygrali 5:3. Dla Niemiec w 8 spotkaniach strzelił 13 bramek.
Po wyjeździe do Niemiec został w 1940 roku policjantem, kontynuował karierę w zespole policyjnym w Chemnitz. Do końca swojej kariery zdobywał bramki dla zespołów z niemieckich niższych lig.
W 1970 roku podczas wizyty legendarnego polskiego trenera Kazimierza Górskiego w Zachodnich Niemczech, doszło do spotkania z Wilimowskim. Górski miał powiedzieć : "Panie Wilimowski, jeśli nie zrobił Pan nic złego, może warto wrócić do Polski, wyjaśnić swoje zachowanie, oczyścić się z zarzutów?" Wilimowski odpowiedział: "Boję się...". Na ukochany Śląsk rzeczywiście już nigdy nie wrócił. Początkowo przez władze komunistyczne, a później gdy nadarzyła się okazja (poprzez rocznicę założenia Ruchu Chorzów), niestety zachorowała na serce jego żona.
PRZEBIEG KARIERY:
- 1927-1934: 1. FC Kattowitz
- 1934-1939: Ruch Wielkie Hajduki (od 1 kwietnia 1939 Ruch Chorzów, od 1 września 1939 Bismarckhütter Ballspiel Club, od 12 listopada 1939 Bismarckhütter Sport Vereinigung 1899 e.V)
- 1940 1. FC Kattowitz
- 1940-1942: Polizei-Sportverein Chemnitz
- 1942-1944: TSV 1860 München
- 1946-1947: Chemnitz-West
- 1947: Hameln 07
- 1947-1948: TSV Detmond
- 1948-1950: BC Augsburg
- 1950-1952: FV Offenburg
- 1952-1953: Singen 04
- 1953-1955: VfR Kaiserslautern
- 1956: FV Kehl
Obliczono, że w ciągu całej kariery piłkarskiej Wilimowski zdobył 1175 bramek!!!